ZUS przejmuje składki emerytalne. Straciła 350 tys. złotych

Data publikacji: 2025-09-30 09:01:59

Zakład Ubezpieczeń Społecznych może zgodnie z prawem przejmować składki emerytalne wpłacane przez lata, jeśli uzna je za nienależne. Przepisy Polskiego Ładu sprawiają, że tysiące osób tracą oszczędności.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych może zgodnie z prawem przejmować składki emerytalne wpłacane przez lata, jeśli uzna je za nien...

Kiedy oszczędności na emeryturę mogą zniknąć – jak zmiany w prawie wpływają na Polaków

W ostatnich latach coraz częściej słyszymy o sytuacjach, w których Zakład Ubezpieczeń Społecznych decyduje się na zatrzymanie składek emerytalnych, które były regularnie wpłacane przez wiele lat. Co gorsza, takie działania mogą dotknąć nawet tych, którzy sumiennie odprowadzali składki, wierząc, że zabezpieczają swoją przyszłość. Okazuje się, że zmiany w przepisach, wprowadzone m.in. w ramach reform znanych jako Polski Ład, dają ZUS szerokie uprawnienia do przejmowania zgromadzonych środków, jeśli pojawią się wątpliwości co do zasadności tych wpłat.

Przypadek, który poruszył opinię publiczną

Historia pani Aldony jest jedną z wielu, które pokazują, jak złożona i nieprzejrzysta potrafi być walka o własne składki. Przez niemal dwie dekady kobieta pracowała na własny rachunek, odprowadzając składki emerytalne z tytułu umowy o pracę w swojej firmie. Jednak ZUS zakwestionował charakter jej zatrudnienia, uznając, że była to tzw. praca pozorna. W efekcie, po latach zgromadzone składki o wartości około 350 tysięcy złotych zostały przez Zakład zatrzymane. Co więcej, według obecnych regulacji, środki te nie podlegają zwrotowi.

Mechanizm przejmowania składek – czy tak powinno być?

Podstawą prawną do takich działań jest regulacja mówiąca, że jeśli składki zostaną uznane za nienależne i nie zostaną odzyskane w ciągu pięciu lat, trafiają one do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS). Niestety, oznacza to, że nawet po długim okresie regularnych wpłat, pieniądze mogą zostać ostatecznie zatrzymane na rzecz państwa. Eksperci, tacy jak dr Katarzyna Kalata, zwracają uwagę, że jest to świadoma decyzja ustawodawcy, który wprowadził zapisy umożliwiające ZUS zatrzymanie środków, nawet gdy wcześniej sam je pobierał. To rodzi poważne pytania o sprawiedliwość i zaufanie do systemu emerytalnego.

Kogo dotyka problem? Nie tylko przedsiębiorcy

Choć na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że problem dotyczy jedynie właścicieli firm czy osób prowadzących działalność gospodarczą, sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana. ZUS coraz częściej kwestionuje składki również w przypadku osób mających zbieg tytułów do ubezpieczenia, czyli tych, którzy np. łączą pracę na etacie z własną działalnością lub występują w innych, bardziej złożonych relacjach zatrudnienia. Kancelarie prawne zajmujące się takimi sprawami odnotowują wzrost liczby klientów, których dotknęło zatrzymanie składek – obecnie mowa o tysiącach przypadków, które trafiają do sądów.

Jak tłumaczy się ZUS?

Zakład Ubezpieczeń Społecznych broni swoich działań, wskazując na obowiązujące przepisy. W sytuacjach, gdy w toku postępowania wykryte zostaną błędy formalne, przedawnienie roszczeń lub inne okoliczności uniemożliwiające zwrot składek, ZUS oficjalnie odmawia ich zwrotu. Jak podkreśla instytucja, jest ona związana prawem i nie może dowolnie odstępować od jego stosowania. Z punktu widzenia Zakładu to nie kwestia arbitralnej decyzji, lecz egzekwowania obowiązujących regulacji.

Co mówią eksperci i co dalej?

Zdaniem specjalistów, takich jak dr Marcin Wojewódka, były wiceszef ZUS, problem nie leży w działaniach samej instytucji, lecz w lukach i niedoskonałościach przepisów, które umożliwiają takie sytuacje. To ustawodawca „otworzył drzwi” do tego typu praktyk, które budzą ogromne emocje i poczucie niesprawiedliwości wśród poszkodowanych. Eksperci przewidują, że osoby, które utraciły swoje składki, mogą szukać rekompensaty i sprawiedliwości na drodze sądowej, w tym przed europejskimi trybunałami, gdzie mogą mieć szansę na uchylenie niekorzystnych decyzji.

Podsumowanie – system, który wymaga zmian

Przypadek pani Aldony to niestety nie wyjątek, lecz symptom szerszego problemu, który dotyka wielu osób korzystających z polskiego systemu ubezpieczeń społecznych. Przepisy pozwalające ZUS na zatrzymywanie składek, nawet tych wpłacanych latami, podważają zaufanie do systemu emerytalnego i stawiają pod znakiem zapytania bezpieczeństwo finansowe przyszłych emerytów. W obliczu tych wyzwań konieczne wydają się zmiany legislacyjne, które zagwarantują większą ochronę środków obywateli i przywrócą równowagę między interesami państwa a prawami ubezpieczonych.

W międzyczasie, osoby prowadzące działalność gospodarczą i te złożone przypadki zatrudnienia powinny szczególnie uważnie monitorować swoje składki i być świadome potencjalnych zagrożeń wynikających z obecnego stanu prawnego. Warto też korzystać z pomocy specjalistów, aby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek i walczyć o swoje prawa, zanim będzie za późno.

  • Ocena: 4.3/5
  • Data publikacji: 2025-09-30 09:01:59
  • Wyświetleń życzenia: 1376