Afera wokół alkoholu ciągnie się już rok. Ustawa wciąż czeka na zmiany
Mija rok od afery wokó? alkotubek. Zaostrzenie przepisów zapowiedzia?o wówczas Ministerstwo Zdrowia. Ustawa wci?? czeka na zmiany.

Nieustający spór o regulacje dotyczące alkoholu
Minął już rok, odkąd temat tzw. „alkotubek” – czyli kolorowych napojów spirytusowych sprzedawanych w saszetkach przypominających dziecięce musy – wywołał burzliwą debatę społeczną oraz medialną. Sprawa ta uaktywniła dyskusję na temat dostępności alkoholu, szczególnie wśród młodszych konsumentów. W odpowiedzi na rosnące obawy, Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało wprowadzenie surowszych regulacji mających na celu ograniczenie sprzedaży i promocji napojów alkoholowych. Mimo że minęło już dwanaście miesięcy, oczekiwane zmiany prawne nadal nie weszły w życie, a propozycje resortu pozostają na etapie konsultacji.
Alkotubki – symbol problemów z dostępnością alkoholu
Jesienią ubiegłego roku na jaw wyszło, że na rynku dostępne są produkty, które wzbudziły uzasadnione obawy rodziców, ekspertów i organizacji społecznych. „Alkotubki” – niewielkie saszetki z alkoholem, łatwe do ukrycia i przypominające opakowania produktów dla dzieci – stały się symbolem luki w systemie regulacji sprzedaży alkoholu. Szybko zareagowały władze, a także Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, która przeprowadziła kontrole w sklepach. Producent, pod presją mediów i opinii publicznej, wycofał ten produkt z rynku i wstrzymał dalszą produkcję.
Ministerstwo zdrowia i rosnące oczekiwania społeczne
W odpowiedzi na sytuację, Ministerstwo Zdrowia przygotowało projekt nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Propozycje zakładają między innymi zakaz sprzedaży alkoholu w nietypowych formach, takich jak żele, pasty czy kryształki, oraz wprowadzenie obowiązku weryfikacji wieku kupującego poprzez żądanie dokumentu tożsamości w przypadku wątpliwości. Resort planuje także zaostrzenie kar za nielegalną reklamę i promocję alkoholu – grzywny mają sięgnąć nawet do 750 tysięcy złotych, a do sankcji ma zostać dodana możliwość ograniczenia wolności.
Warto podkreślić, że dotychczas reklama piwa była w Polsce praktycznie nielimitowana, co według ekspertów i organizacji społecznych przyczynia się do powszechnej dostępności i akceptacji alkoholu w społeczeństwie. Ministerstwo chce objąć całkowitym zakazem również tę kategorię napojów.
Opóźnienia i kontrowersje wokół projektów zmian
Mimo zapowiedzi i intensywnych prac nad nowelizacją, projekt Ministerstwa Zdrowia od ponad pół roku pozostaje w fazie konsultacji społecznych. Niektóre z planowanych rozwiązań, jak zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych w godzinach nocnych czy ograniczenia dotyczące handlu internetowego, nie zostały uwzględnione w ostatecznej wersji dokumentu, co budzi krytykę ze strony niektórych posłów i ekspertów.
W trakcie debat pojawiły się także inicjatywy parlamentarne – m.in. posłów Lewicy oraz Polski 2050-TD – które proponują jeszcze bardziej restrykcyjne rozwiązania, takie jak całkowity zakaz reklamy alkoholu, nocny zakaz sprzedaży na terenie całego kraju czy podniesienie opłat za zezwolenia na handel alkoholem. Coraz więcej samorządów decyduje się na wprowadzenie własnych ograniczeń – w ciągu kilku ostatnich lat nocna prohibicja została wprowadzona w około 180 gminach, a kolejne miasta, takie jak Giżycko, Słupsk czy Szczecin, dołączają do tej listy.
Poparcie społeczne – czy Polska jest gotowa na zmiany?
Badania opinii publicznej wskazują na rosnące poparcie dla ograniczenia dostępności alkoholu, zwłaszcza w godzinach nocnych. Według sondażu przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie PAP, aż 68% Polaków popiera wprowadzenie nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w ich miejscowości. Wśród kobiet poparcie sięga ponad 80%, a także znaczące jest wśród młodszych dorosłych – osób w wieku 18-29 lat.
Minister zdrowia Jolanta Sobierajska-Grenda wyraziła swoje wsparcie dla zaostrzenia przepisów, podkreślając, że ograniczenie dostępności alkoholu to jeden z kluczowych elementów działań na rzecz poprawy zdrowia publicznego. Jednocześnie resort analizuje różne propozycje, starając się wypracować rozwiązania, które będą skuteczne, a zarazem akceptowalne społecznie.
Co dalej z ustawą o przeciwdziałaniu alkoholizmowi?
Choć dyskusje trwają, a projekty ustaw są opracowywane i konsultowane, realne zmiany w prawie nadal pozostają w sferze planów. Opóźnienia w procedowaniu mogą wynikać z konieczności pogodzenia interesów różnych grup – od branży alkoholowej, przez samorządy, po organizacje społeczne i ekspertów. Jedno jest jednak pewne – temat dostępności alkoholu i jego wpływu na społeczeństwo nie traci na aktualności.
W obliczu rosnących problemów zdrowotnych i społecznych związanych z nadużywaniem alkoholu, a także coraz większej świadomości obywateli, pytanie brzmi: kiedy wreszcie zobaczymy konkretne, skuteczne regulacje, które naprawdę ograniczą łatwość dostępu do tego używki? Rok od wybuchu afery z alkotubkami pokazuje, że droga ku zmianom jest długa i pełna wyzwań.
Podsumowanie
Rok temu sprawa „alkotubek” wstrząsnęła opinią publiczną i zainicjowała debatę na temat dostępności alkoholu w Polsce. Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało wówczas szereg zmian mających na celu zaostrzenie przepisów, jednak do dziś nie doszło do uchwalenia nowej ustawy. Projekty wciąż czekają na finalne uzgodnienia, a społeczne oczekiwania wobec ograniczenia sprzedaży i promocji alkoholu rosną. W międzyczasie coraz więcej samorządów wprowadza własne zakazy, a społeczeństwo wykazuje duże poparcie dla takich działań. Czy w końcu doczekamy się skutecznej i kompleksowej regulacji, która wpłynie na poprawę zdrowia publicznego i ograniczy negatywne skutki nadmiernego spożywania alkoholu? Czas pokaże.