Minister Żurek chce ukarania prezesa TK. Święczkowski na razie bezkarny. Do czasu

Data publikacji: 2025-09-30 13:29:35

— Wątpię, by to się udało, na razie może pozostać bezkarny — w taki sposób prok. Mariusz Krasoń ocenia szanse na uchylenie immunitetu prezesowi Trybunału Konstytucyjnego. Minister Żurek chce, by Bogdan Święczkowski odpowiedział za swoje decyzje z czasów, gdy był prokuratorem krajowym u Zbigniewa Ziobry. To właśnie Święczkowski zesłał prok. Krasonia na "karną" delegację o 300 km od domu.

— Wątpię, by to się udało, na razie może pozostać bezkarny — w taki sposób prok. Mariusz Krasoń ocenia szanse na uchylenie im...

Spór o immunitet prezesa Trybunału Konstytucyjnego w cieniu dawnych decyzji

W polskiej scenie polityczno-prawnej od kilku dni wrze. Powodem jest głośna inicjatywa ministra Żurka, który domaga się pociągnięcia do odpowiedzialności Bogdana Święczkowskiego, obecnego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o kontrowersyjne decyzje podjęte przez Święczkowskiego, gdy jeszcze pełnił funkcję prokuratora krajowego. Sprawa ta wywołuje spore emocje, zwłaszcza że dotyczy osoby zajmującej jedno z najwyższych stanowisk w państwowym wymiarze sprawiedliwości.

W centrum uwagi znalazł się sam fakt próby uchylenia immunitetu Bogdana Święczkowskiego. W opinii wielu ekspertów, w tym prokuratora Mariusza Krasonia, szanse na powodzenie takiego działania są na ten moment niewielkie. Krasoń, który sam zetknął się z decyzjami ówczesnego prokuratora krajowego, ocenia, że obecny prezes TK może jeszcze przez pewien czas pozostawać bezkarny. Jednak nie wyklucza, że sytuacja może się zmienić – „do czasu”, jak sam zaznacza.

Historia delegacji, która wzbudziła kontrowersje

Jednym z punktów zapalnych całej sprawy była decyzja o przesunięciu prokuratora Krasonia na delegację aż 300 kilometrów od jego miejsca zamieszkania. Wielu odbierało ten ruch jako formę sankcji za niewygodne dla ówczesnego kierownictwa stanowisko. To właśnie Święczkowski miał mieć decydujący wpływ na tę decyzję, co dziś stanowi jeden z głównych zarzutów wobec niego.

Ta „karna” delegacja stała się symbolem sposobu, w jaki funkcjonowały struktury prokuratury za czasów współpracy Święczkowskiego z ówczesnym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. Krytycy podkreślają, że takie praktyki naruszały zasady sprawiedliwości i niezależności zawodowej, a także mogły służyć do wywierania presji na niewygodnych pracowników.

Minister Żurek stawia sprawę jasno

Minister Żurek nie kryje swojego stanowiska. Jego zdaniem osoby pełniące tak eksponowane funkcje, jak prezes TK, nie mogą być poza zasięgiem prawa i krytyki. Podkreśla, że odpowiedzialność za decyzje podejmowane w przeszłości powinna zostać wyegzekwowana, niezależnie od rangi zajmowanego stanowiska.

Inicjatywa ministra spotkała się z mieszanymi reakcjami. Zwolennicy podkreślają, że to ważny krok w kierunku oczyszczenia wymiaru sprawiedliwości i przywrócenia mu zaufania społecznego. Z kolei przeciwnicy obawiają się, że takie działania mogą być elementem politycznych rozgrywek, które mają na celu osłabienie niezależności Trybunału Konstytucyjnego.

Immunitet – tarcza czy pułapka?

Immunitet, który chroni prezesa Trybunału Konstytucyjnego, od lat budzi kontrowersje. Z jednej strony to zabezpieczenie przed politycznym naciskiem i próbami instrumentalnego wykorzystywania prawa. Z drugiej – może być postrzegany jako przeszkoda w pociągnięciu do odpowiedzialności osób, które nadużywają swojej władzy lub popełniają błędy.

W przypadku Bogdana Święczkowskiego, kwestia uchylenia immunitetu stała się symbolicznym polem walki pomiędzy tymi dwoma podejściami. Prokurator Krasoń, który zna kulisy sprawy, wskazuje, że choć dziś prezes TK pozostaje chroniony, to nie oznacza, że sytuacja pozostanie bez zmian. „Na razie może pozostać bezkarny, ale do czasu” – mówi z nutą niepewności.

Co dalej? Perspektywy i możliwe scenariusze

Przyszłość tej sprawy jest niejasna. Z jednej strony procedury związane z uchyleniem immunitetu osób zajmujących wysokie stanowiska są skomplikowane i wymagają szerokiego konsensusu. Z drugiej, presja społeczna i medialna może wymusić działania, które dziś wydają się mało prawdopodobne.

Wielu komentatorów zwraca uwagę, że niezależnie od ostatecznego rozstrzygnięcia, cała sytuacja jest symptomatyczna dla problemów polskiego wymiaru sprawiedliwości. Pokazuje, jak trudno jest pogodzić potrzebę ochrony niezależności instytucji z koniecznością rozliczania osób, które mogą nadużywać swojej pozycji.

W tej historii nie chodzi tylko o jedną osobę czy jedną decyzję. To przede wszystkim test dla całego systemu prawnego i politycznego, który musi znaleźć równowagę między ochroną a odpowiedzialnością. Jak potoczą się dalsze losy sprawy Święczkowskiego i czy minister Żurek dopnie swego – czas pokaże, a obserwatorzy z niecierpliwością śledzą każdy ruch na tej skomplikowanej szachownicy.

  • Ocena: 4.3/5
  • Data publikacji: 2025-09-30 13:29:35
  • Wyświetleń życzenia: 1376