Europa nie chce części ze Wschodu. Branża apeluje
Europejscy dostawcy komponentów dla motoryzacji domagają się specjalnych regulacji. Wszystko po to, by chronić branżę, której grozi poważny kryzys.

Europejski przemysł motoryzacyjny na rozdrożu
W ostatnich miesiącach coraz wyraźniej dają się słyszeć głosy alarmujące o trudnej sytuacji europejskich dostawców komponentów motoryzacyjnych. Branża, która przez dekady była jednym z filarów gospodarki Starego Kontynentu, stoi dziś w obliczu poważnych wyzwań. Zmieniające się trendy technologiczne, rosnąca konkurencja ze Wschodu oraz coraz mniejsze zapotrzebowanie na tradycyjne samochody napędzane silnikami spalinowymi powodują, że europejskie firmy coraz częściej biją na alarm.
Nowa rzeczywistość – elektromobilność i jej konsekwencje
Przesiadka na pojazdy elektryczne to niewątpliwie krok w przyszłość, ale jednocześnie spore wyzwanie dla lokalnych producentów części. Tradycyjne auta z silnikami spalinowymi wytwarzane w Europie składają się w dużej mierze z komponentów produkowanych na miejscu – nawet do 90%. W przypadku samochodów elektrycznych ta proporcja znacząco spada, sięgając zaledwie 35-45%. Głównym powodem jest fakt, że kluczowe elementy, takie jak baterie, niemal zawsze pochodzą z zagranicy, często z Azji.
Taka sytuacja sprawia, że udział europejskich dostawców w produkcji samochodów elektrycznych maleje, a tym samym maleją także wpływy i zatrudnienie w tym sektorze. To dla wielu firm sygnał ostrzegawczy, który może zwiastować długofalowe problemy.
Apel o wsparcie i regulacje
W odpowiedzi na te wyzwania Europejskie Stowarzyszenie Dostawców Motoryzacyjnych (CLEPA) wystąpiło z apelem do decydentów politycznych. Organizacja podkreśla, że konieczne jest wprowadzenie nowych przepisów, które wymuszą na producentach samochodów większe wykorzystanie części wyprodukowanych na terenie Europy. Tego typu regulacje nie tylko mogłyby pomóc w utrzymaniu miejsc pracy, ale również wzmocnić lokalne łańcuchy dostaw i ograniczyć nadmierną zależność od zagranicznych dostawców.
Podczas niedawnych targów motoryzacyjnych w Monachium podobne stanowisko zaprezentował Christophe Perillat, prezes znanej firmy Valeo. Jego zdaniem, bez specjalnych uregulowań europejski przemysł motoryzacyjny może zostać poważnie nadszarpnięty przez rosnącą konkurencję z Chin i innych krajów Wschodu. Wskazał też na konieczność stymulowania popytu na pojazdy produkowane w Europie.
Gospodarcze i społeczne skutki zaniedbania
Brak działań ze strony Unii Europejskiej może mieć daleko idące konsekwencje. CLEPA ostrzega, że bez odpowiedniej polityki ochronnej nawet 350 tysięcy miejsc pracy w branży motoryzacyjnej może zostać utraconych. Już teraz widać pierwsze symptomy kryzysu – przykładem są niedawne zwolnienia zapowiedziane przez jednego z największych europejskich producentów komponentów, firmę Bosch.
Co więcej, słabnący popyt na europejskie samochody, zwłaszcza te tradycyjne, dodatkowo osłabia zapotrzebowanie na lokalne części. W efekcie cały łańcuch dostaw staje się coraz bardziej niestabilny, co może prowadzić do dalszych zwolnień i zamykania zakładów produkcyjnych.
Europa stoi przed wyborem
Przemysł motoryzacyjny to nie tylko samochody – to także tysiące ludzi, rodzin i lokalnych społeczności, które na nim bazują. Decyzje, jakie zostaną podjęte w najbliższych miesiącach, mogą zaważyć na przyszłości tego sektora w Europie. Czy Unia Europejska zdecyduje się na działania wspierające lokalnych producentów, czy pozwoli, by dominacja zewnętrznych dostawców zniszczyła tradycyjne europejskie fabryki?
Odpowiedź na to pytanie jest kluczowa nie tylko dla branży motoryzacyjnej, ale i dla całej gospodarki kontynentu. W obliczu szybko zmieniającego się rynku i rosnącej globalnej konkurencji, ochrona lokalnego przemysłu staje się nie tylko kwestią ekonomiczną, ale także strategiczną.
Podsumowanie
Przyszłość europejskiego przemysłu motoryzacyjnego stoi pod znakiem zapytania. Transformacja technologiczna i globalizacja wymuszają zmiany, które mogą być bolesne dla lokalnych dostawców komponentów. Apel branży o wprowadzenie specjalnych regulacji i stymulowanie popytu na europejskie pojazdy to wyraźny sygnał, że bez wsparcia politycznego wiele firm może nie przetrwać nadchodzących wyzwań.
Walka o stabilizację łańcuchów dostaw i zachowanie miejsc pracy to dziś jedno z najważniejszych wyzwań, jakie stoją przed decydentami w UE. Sytuacja wymaga szybkich i zdecydowanych działań, które pozwolą utrzymać europejską motoryzację na światowym poziomie, chroniąc jednocześnie tysiące pracowników i ich rodziny.