Pilny apel. Oddają pomidory. Wielki kłopot
Pani Ania i pan Tomasz Saganowie z Niewirkowa uprawiają pomidory. Aktualnie mierzą się z ich nadmiarem, w związku z czym postanowili zorganizować samozbiór. Oddają pomidory, a przy okazji zbierają środki na kościół.

Nieoczekiwany problem na polach pomidorów w Niewirkowie
W malowniczej wsi Niewirków, położonej w sercu polskiej wsi, małżeństwo Ania i Tomasz Saganowie od lat z pasją uprawia pomidory. Ich gospodarstwo to prawdziwa oaza dla miłośników świeżych warzyw – soczyste, jędrne i pełne smaku owoce, które trafiają do lokalnych przetwórni i sklepów. Jednak tegoroczna jesień przyniosła zupełnie niespodziewany problem – nadmiar plonów, z którym trudno sobie poradzić.
Po trudnym sezonie, naznaczonym zmiennymi warunkami pogodowymi – przymrozkami, które zaskoczyły wielu rolników, oraz długotrwałą suszą – wydawało się, że plony będą skromniejsze. Tymczasem natura sprawiła niespodziankę i pomidory, zamiast słabnąć, odbiły się i obrodziły wyjątkowo obficie. To, co miało być powodem do radości, szybko przerodziło się w wyzwanie, którego małżeństwo nie potrafiło łatwo rozwiązać.
Logistyka i ograniczenia przetwórni – bariera nie do przeskoczenia
Pomimo rozbudowanego pola o powierzchni przekraczającej 20 hektarów, małżeństwo z Niewirkowa zmaga się z ograniczeniami logistycznymi. Lokalna przetwórnia, jedyny odbiorca ich plonów, może przyjąć jedynie jedną ciężarówkę dziennie. Tymczasem z samego 30-arowego pola zbierają tyle pomidorów, ile mieści się w jednym takim transporcie. Zbiorów z pozostałej części gospodarstwa nie są w stanie szybko sprzedać ani przetworzyć.
Ta sytuacja stawia ich w trudnym położeniu. Pomidory, które nie zostaną odebrane na czas, ryzykują zmarnowanie. A z każdym dniem zbliżają się groźne przymrozki, które mogą definitywnie przekreślić szanse na uratowanie plonów. W obliczu takiego zagrożenia, gospodarze nie chcą dopuścić do strat ani zmarnowania owoców swojej ciężkiej pracy.
Pomysł na ratunek: samozbiór i wsparcie lokalnej wspólnoty
W obliczu kryzysu, państwo Saganowie wykazali się pomysłowością i duchem wspólnoty. Zdecydowali się otworzyć swoje pola dla wszystkich chętnych, którzy chcieliby sami zebrać pomidory. To nietypowa, ale jakże piękna inicjatywa – każdy może przyjechać, nazbierać tyle pomidorów, ile tylko zapragnie, a w zamian dobrowolnie wesprzeć zbiórkę na remont lokalnej perełki – XVIII-wiecznego, drewnianego kościółka w Dubie.
Ten zabytkowy obiekt, mimo swojej wyjątkowej wartości historycznej, od lat wymaga pilnych prac konserwatorskich. Parafia otrzymała wsparcie finansowe z funduszy unijnych, ale nadal brakuje pokaźnej sumy, aby zakończyć remont. Wkład własny, sięgający blisko 700 tysięcy złotych, to ogromne wyzwanie dla niewielkiej lokalnej społeczności.
Pomidorowa akcja – więcej niż tylko zbiór plonów
Inicjatywa państwa Saganów to nie tylko sposób na ocalenie warzyw przed zmarnowaniem, lecz także szansa na integrację mieszkańców i wsparcie ważnej dla regionu sprawy. Każdy, kto zdecyduje się na samozbiór, może wrzucić do specjalnej skarbonki dowolną kwotę, która zostanie przeznaczona na renowację kościółka.
Ta forma pomocy jest wyjątkowa – łączy w sobie troskę o środowisko (unikanie marnowania żywności) z działaniem na rzecz dziedzictwa kulturowego. Dodatkowo, dla wielu jest to okazja, by poczuć bezpośrednią więź z naturą i lokalnym gospodarstwem, a także spędzić czas na świeżym powietrzu w towarzystwie sąsiadów i przyjaciół.
Wspólnota w obliczu wyzwania – przykład dla innych
Historia Ani i Tomasza to dowód na to, jak trudne sytuacje mogą stać się początkiem wyjątkowych przedsięwzięć. W świecie nieustannych wyzwań klimatycznych i ekonomicznych, rolnicy coraz częściej muszą szukać alternatywnych rozwiązań, które pozwolą im przetrwać i jednocześnie wspierać lokalne społeczności.
Pomidorowa akcja z Niewirkowa pokazuje, że nawet w obliczu problemów można odnaleźć nadzieję i siłę do działania. Dzięki niej nie tylko ratuje się plony, ale również pielęgnuje się dziedzictwo i wzmacnia więzi społeczne. To inspirujący przykład dla innych rolników i mieszkańców, którzy mogą szukać podobnych sposobów na wsparcie swoich miejscowości.
Podsumowanie: Ostatnia szansa na uratowanie pomidorów i kościoła
Wyzwanie, przed którym stanęli państwo Saganowie, nie jest tylko ich prywatnym problemem. To sygnał dla całej społeczności, że czasem trzeba działać razem, by przetrwać trudne momenty. Samozbiór pomidorów to niecodzienna, ale niezwykle wartościowa propozycja, która pozwala uratować ogromne ilości warzyw, a jednocześnie wesprzeć renowację zabytkowego kościoła – symbolu historii i tożsamości regionu.
Zbliżające się przymrozki mogą okazać się ostatnią szansą na zebranie plonów, dlatego apel gospodarzy jest pilny i wymaga szybkiego odzewu. Każdy, kto ma możliwość odwiedzenia pól w Niewirkowie, powinien rozważyć udział w tej niezwykłej inicjatywie. To więcej niż zbiór pomidorów – to wspólna troska o przyszłość i tradycję.
W obliczu takich wyzwań, jak nadprodukcja i ograniczenia rynkowe, pomysł państwa Saganów stanowi doskonały przykład na to, jak kreatywność i solidarność mogą przynieść realne korzyści. Warto odpowiedzieć na ich apel i włączyć się w tę pomidorową akcję, która łączy smaczne owoce z dobroczynnością i lokalnym patriotyzmem.