Pociski manewrujące Tomahawk mogą wykorzystać martwe pola rosyjskiej obrony

Data publikacji: 2025-10-03 11:48:46

USA rozważają przekazanie Ukrainie pocisków manewrujących Tomahawk o zasięgu ponad 1,5 tys. km. Jak tłumaczy redaktor naczelny "Wojska i Techniki" Andrzej Kiński, rakiety te mogłyby razić cele strategiczne w Rosji. Nawet Kreml przyznaje, że rosyjska obrona przeciwlotnicza ma "martwe pola" — dodał.

USA rozważają przekazanie Ukrainie pocisków manewrujących Tomahawk o zasięgu ponad 1,5 tys. km. Jak tłumaczy redaktor naczeln...

Nowa jakość w arsenale Ukrainy – dlaczego Tomahawki robią różnicę

W obliczu trwającego konfliktu na wschodzie Europy, kwestia wsparcia militarnego dla Ukrainy nabiera coraz większego znaczenia. W ostatnich tygodniach pojawiły się doniesienia o możliwym przekazaniu Kijowowi pocisków manewrujących o znacznym zasięgu, które mogłyby znacząco zmienić układ sił na froncie. Chodzi o amerykańskie rakiety Tomahawk, które dzięki swoim parametrom technicznym i taktycznym mają potencjał, by trafić w strategiczne cele na terenie Rosji, wykorzystując przy tym luki w systemach obronnych przeciwnika.

Tomahawk – broń dalekiego zasięgu z precyzyjnym działaniem

Pociski Tomahawk to zaawansowane technologicznie rakiety manewrujące, które mogą pokonać dystans przekraczający 1500 kilometrów, co otwiera przed stroną ukraińską zupełnie nowe możliwości operacyjne. Specjaliści podkreślają, że obecnie Ukraina nie dysponuje bronią o podobnym zasięgu, co stawia Tomahawki na zupełnie innej półce – bliższej nowoczesnym systemom uderzeniowym dalekiego zasięgu niż klasycznym rozwiązaniom.

Co więcej, jedna rakieta Tomahawk może przenosić głowicę bojową o masie niemal pół tony, co jest znaczącym krokiem naprzód w porównaniu do większości dotychczas używanych przez Ukraińców środków. Taka siła rażenia sprawia, że pojedynczy pocisk może zniszczyć kilka celów jednocześnie, na przykład liczne zbiorniki paliwowe lub kluczowe instalacje przemysłowe, co znacznie zwiększa efekt strategiczny każdego uderzenia.

Jak Tomahawki zaskakują rosyjską obronę?

Jednym z największych atutów tych pocisków jest ich zdolność do lotu na niskich wysokościach, często z wykorzystaniem tak zwanych lotów profilowych. Oznacza to, że rakiety potrafią "podążać" za rzeźbą terenu, unikając wykrycia przez radary i systemy obronne przeciwnika. Dzięki temu stają się mniej podatne na przechwycenie, co jest kluczowe zwłaszcza przy atakach na dobrze chronione cele.

Rosyjska obrona przeciwlotnicza, choć rozbudowana i wyposażona w zaawansowane radary i samoloty wczesnego ostrzegania, nie jest wolna od słabości. Eksperci wskazują na tzw. „martwe pola” w systemach obronnych, czyli obszary, w których separacja i rozmieszczenie środków obrony pozostawia luki, które mogą zostać wykorzystane przez celnie zaplanowane ataki rakietowe. Co więcej, braki w liczbie patroli myśliwców i ograniczona dostępność samolotów AWACS powodują, że rosyjskie systemy nie zawsze są w stanie wykryć i zneutralizować zagrożenie w odpowiednim czasie.

Perspektywy i wyzwania dla Ukrainy

Wprowadzenie do ukraińskiego arsenału Tomahawków mogłoby zatem diametralnie zmienić dynamikę działań wojennych. Umożliwiłoby to uderzenia nie tylko w obszary przygraniczne, ale także w głębokie zaplecze rosyjskiej infrastruktury, w tym zakłady przemysłu zbrojeniowego, instalacje energetyczne czy lotniska. Taka zdolność uderzeniowa pozwoliłaby Ukraińcom na prowadzenie działań o charakterze strategicznym, wywierając presję na przeciwnika i zmuszając go do rozpraszania swoich sił obronnych.

Jednakże, pomimo potencjału tych systemów, pojawiają się również wyzwania logistyczne i polityczne. Obecne zasoby Tomahawków w Stanach Zjednoczonych są ograniczone i przeznaczone przede wszystkim dla amerykańskiej marynarki wojennej. Stąd pojawiają się pomysły, by broń ta trafiła do Europy za pośrednictwem sojuszników Ukrainy, co wymaga skomplikowanych negocjacji i koordynacji na wielu płaszczyznach.

Rosyjskie reakcje i realia obronne

Nie bez znaczenia jest także fakt, że nawet rosyjskie źródła przyznają, iż ich systemy obronne nie są absolutnie szczelne. Analitycy i eksperci wojskowi zwracają uwagę na niedobory w liczbie samolotów patrolujących i samolotów wczesnego ostrzegania, co tworzy „okna” umożliwiające przeniknięcie pocisków manewrujących. To właśnie z tego powodu niedawne ataki ukraińskich rakiet taktycznych na cele w głębi Rosji zakończyły się sukcesem, pokazując, że rosyjska obrona ma swoje słabe punkty.

W praktyce oznacza to, że Tomahawki mogłyby znaleźć się w roli narzędzia, które skutecznie wykorzysta te niedostatki, powodując realne szkody i wymuszając przesunięcia środków obronnych przeciwnika. Tym samym, dostarczenie takich rakiet Ukrainie to nie tylko kwestia militarna, ale także element strategii politycznej mającej na celu wpłynięcie na przebieg wojny.

Podsumowanie: nowy etap w konflikcie

Decyzja o ewentualnym przekazaniu Ukrainie pocisków manewrujących Tomahawk może zapoczątkować nową erę w prowadzeniu działań militarnych na wschodzie Europy. To broń, która nie tylko posiada imponujący zasięg i siłę rażenia, ale także skutecznie wykorzystuje słabości przeciwnika. Dla Ukrainy byłoby to znaczne wzmocnienie zdolności ofensywnych, pozwalające na uderzenia w strategiczne cele Rosji, co z kolei może wpłynąć na dynamikę całego konfliktu.

Jednak z drugiej strony, to także wyzwanie logistyczne i polityczne, wymagające starannego planowania i współpracy międzynarodowej. W obliczu obecnych napięć i niepewności, przyszłość użycia Tomahawków na Ukrainie pozostaje jednym z najbardziej obserwowanych aspektów trwającej wojny, który może zdecydować o jej dalszym przebiegu.

  • Ocena: 4.3/5
  • Data publikacji: 2025-10-03 11:48:46
  • Wyświetleń życzenia: 1376