Rany Boskie, jestem kioskiem. Wspomnienia o dawnych czasach - Turystyka

Data publikacji: 2025-10-03 07:00:00

Fotografia kiosku Ruchu z Pokrzydowa, wykonana w styczniu 2006 r. przez brytyjskiego fotografa Marka Powera, obiegła ostatnio media społecznościowe. Zdjęcie, które stało się symbolem tamtej epoki, wywołało lawinę nostalgicznych wspomnień. Patrząc na ten kadr, wielu przypomina sobie poranne kolejki po gazetę pachnącą świeżym drukiem, gumy Donald kupowane po drodze do szkoły czy krótkie pogawędki z panią z kiosku, która znała wszystkich klientów z widzenia.

Fotografia kiosku Ruchu z Pokrzydowa, wykonana w styczniu 2006 r. przez brytyjskiego fotografa Marka Powera, obiegła ostatnio...

Małe budki, wielkie wspomnienia

Wielu z nas pamięta te niewielkie, często skromne budki rozsiane po polskich osiedlach i ulicach. Kioski Ruchu, choć na pierwszy rzut oka niepozorne, były kiedyś czymś więcej niż tylko miejscem sprzedaży gazet i drobnych produktów. To tam codziennie toczyło się życie lokalnych społeczności – od porannych zakupów po krótkie rozmowy z panią sprzedawczynią, która znała niemal każdego klienta z imienia i szczegółów jego codziennych wyborów.

Patrząc na zdjęcie kiosku z małej miejscowości, utrwalone zimą 2006 roku przez brytyjskiego fotografa Marka Powera, łatwo poczuć ten specyficzny klimat tamtej epoki. Rozświetlony kiosk na tle zimowego krajobrazu staje się niemal symbolem tamtych czasów – miejscem, które tętniło życiem i które dla wielu było punktem zaczepienia każdego dnia.

Kapsuła czasu codzienności

Zdjęcie to wywołało prawdziwą falę wspomnień w mediach społecznościowych. Dla wielu osób jest ono niczym wehikuł czasu, przywołujący obrazy dzieciństwa i młodości. Poranne wyprawy po gazetę pachnącą jeszcze świeżym drukiem, drobne zakupy – od gumy Donald po papierosy – były nieodłącznym elementem dnia. To właśnie w tych momentach budowano lokalne relacje, a sam kiosk był nie tylko punktem sprzedaży, ale i miejscem spotkań, gdzie można było wymienić kilka słów, dowiedzieć się, co nowego dzieje się w okolicy.

Niektórzy wspominają, jak z zapartym tchem wpatrywali się w wystawę, marząc o kolejnych przygodach opisanych w ulubionych czasopismach. Inni pamiętają, jak z ciekawością zaglądali do środka, gdzie półki uginały się pod ciężarem kolorowych opakowań i drobnych przedmiotów codziennego użytku. Ten świat, choć bardzo prosty, miał w sobie coś niezwykle ciepłego i bliskiego.

Kioski – serce lokalnych społeczności

Wielu z nas znało panią sprzedawczynię, która nie tylko sprzedawała gazetę czy słodycze, ale była też swoistym kronikarzem życia osiedla. Wiedziała, kto co kupuje, komu należy odłożyć ulubiony tytuł, a komu pomóc w trudniejszym dniu. Te relacje tworzyły niepowtarzalną atmosferę, której dzisiaj coraz częściej brakuje w anonimowych super- i hipermarketach.

To właśnie takie miejsca jak kioski tworzyły tkankę społeczności lokalnych. Dziś, gdy coraz więcej z nich znika, pozostaje po nich jedynie wspomnienie – często wywołujące tęsknotę za czasami, gdy życie toczyło się w bardziej bezpośredni, mniej cyfrowy sposób. Wspólne chwile, drobne rytuały i poczucie przynależności były w nich czymś naturalnym i bezcennym.

Przemijanie epoki i zmiany w krajobrazie miast

Obecnie wiele z dawnych kiosków Ruchu zniknęło z miejskich i wiejskich pejzaży. Zastąpiły je nowoczesne sklepy, markety i stacje paliw, gdzie zakup papierosa, gazet czy drobnych artykułów codziennego użytku wymaga często pokonania większej odległości i stania w dłuższej kolejce. Zniknęły też te krótkie, przypadkowe rozmowy i znajomości, które niegdyś były codziennością.

Fotografia Marka Powera, choć wykonana prawie dwie dekady temu, dziś nabiera szczególnej wartości dokumentalnej. To nie tylko obraz samotnego kiosku na zimowej ulicy, ale także zapis czasu, który przemija wraz z upływem lat. Brytyjski fotograf, realizując swój projekt „The Sound of Two Songs”, uchwycił fragment polskiej codzienności, który dla wielu stał się symbolem minionej epoki.

Dlaczego warto pamiętać o tych miejscach?

Wspomnienia o kioskach Ruchu to nie tylko sentyment do prostych rzeczy z przeszłości, ale także refleksja nad zmianami społecznymi i kulturowymi, które zaszły w Polsce na przestrzeni ostatnich dekad. To przypomnienie o tym, jak ważne są małe, lokalne miejsca spotkań i jak wiele tracimy, gdy takie punkty znikają z naszych miast i miasteczek.

Warto więc zatrzymać się na chwilę i spojrzeć na te fotografie, które krążą po internecie, jak na świadectwo innej rzeczywistości. Miejsca te, choć dziś często zapomniane, wciąż żyją w pamięci tych, którzy tam dorastali, pracowali, spotykali się z sąsiadami i tworzyli swoje codzienne rytuały. Kioski Ruchu to fragment naszej wspólnej historii – pełen drobnych gestów, prostych przyjemności i ludzkich historii, które zasługują na to, by o nich pamiętać.

  • Ocena: 4.3/5
  • Data publikacji: 2025-10-03 07:00:00
  • Wyświetleń życzenia: 1376