Ceny w górę. Unia zablokuje januszowanie na Temu, AliExpress i Shein
Czemu zakupy na Temu, Aliexpress i Shein przez lata były tak tanie? I dlaczego już wkrótce może się to skończyć? Już tłumaczę

Fenomen tanich zakupów z Azji – jak to możliwe?
Kiedy ostatni raz przeglądałeś oferty na takich platformach jak Temu, Aliexpress czy Shein, zapewne nie mogłeś uwierzyć własnym oczom. Zaskakująco niskie ceny na sprzęt elektroniczny, ubrania czy gadżety domowe sprawiały, że wielu z nas sięgało po portfel bez większych oporów. Odkurzacz pionowy za 350 zł czy kontroler do gier za ułamek ceny znanych marek – to niecodzienny widok, który z czasem stał się niemal normą. Ale czy aby na pewno wszystko jest tak różowe, jak się wydaje?
Za atrakcyjnymi cenami stoi kilka kluczowych czynników, które przez lata umożliwiały utrzymanie niskich kosztów na tych platformach. Po pierwsze, unijne przepisy zwalniające z cła paczki o wartości do 150 euro stworzyły swoistą furtkę dla chińskich sprzedawców. W praktyce oznaczało to, że większość drobnych przesyłek mogła omijać dodatkowe opłaty, co znacznie obniżało ich końcową cenę.
Model biznesowy i nie tylko – co kryje się za niskimi cenami?
Oprócz przepisów, które do pewnego stopnia chroniły konsumentów, nie można pominąć samej struktury biznesowej chińskich gigantów e-commerce. Temu, Aliexpress czy Shein często sprzedają bezpośrednio od producentów lub hurtowników, eliminując z łańcucha pośredników, a co za tym idzie – dodatkowe marże. Dodatkowo, marketing na tych platformach opiera się na agresywnych promocjach i wyprzedażach, które skutecznie przyciągają uwagę klientów, nie generując jednocześnie gigantycznych kosztów reklamowych.
Warto też pamiętać, że koszty produkcji w krajach azjatyckich są znacznie niższe. Niestety, często wiąże się to z kontrowersyjnymi praktykami zatrudnieniowymi, niskimi płacami i mniej rygorystycznymi normami bezpieczeństwa. To wszystko przekłada się na atrakcyjną cenę, ale nie zawsze na jakość czy zgodność z prawem europejskim.
Problemy z jakością i legalnością – ciemna strona tanich zakupów
Nie wszystko, co błyszczy, jest złotem. Mimo że niektóre produkty z Azji są solidne i godne polecenia, wiele z nich nie spełnia europejskich standardów bezpieczeństwa. W przypadku elektroniki czy zabawek dla dzieci może to stanowić poważne zagrożenie. Polskie i europejskie instytucje coraz częściej zwracają uwagę na ten problem, podkreślając trudności w egzekwowaniu przepisów wobec podmiotów spoza Unii.
Dodatkowo, kwestią budzącą kontrowersje jest sposób prezentacji cen. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wskazał, że Temu mogło nie do końca uczciwie stosować europejskie regulacje dotyczące promocji, co wpływa na wprowadzanie konsumentów w błąd. Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski również podnosi alarm w sprawie bezpieczeństwa produktów oraz wykorzystywania luk prawnych, które pozwalają na unikanie opłat celnych poprzez zaniżanie wartości przesyłek.
Unia Europejska stawia granice – koniec z „januszowaniem”?
Patrząc na rosnącą skalę zakupów z Chin – mowa o miliardach przesyłek rocznie – europejskie władze nie mogą pozostać obojętne. Propozycja komisarza ds. handlu Maroc Sefcovica wprowadza opłatę 2 euro za każdą paczkę z Azji, niezależnie od jej wartości. Ma to pomóc w odciążeniu urzędów celnych i ograniczyć proceder celowego zaniżania wartości przesyłek.
Zniesienie tzw. zasady de minimis, czyli limitu wartości, do którego nie trzeba płacić cła, jest kolejnym krokiem w walce z nieuczciwą konkurencją. Choć wdrożenie tych zmian może nastąpić dopiero w 2026 roku, ich skutki będą odczuwalne niemal natychmiast. Zakupy na Temu, Aliexpress czy Shein przestaną być tak tanie, a europejscy sprzedawcy wreszcie zyskają szansę na wyrównanie pola gry.
Co to oznacza dla konsumentów?
Dla osób przyzwyczajonych do niskich cen i szybkich zakupów z Azji nadchodzą zmiany, które mogą być bolesne dla portfela. Wyższe ceny, większa kontrola przesyłek i bardziej restrykcyjne normy bezpieczeństwa sprawią, że niektóre produkty znikną z rynku lub staną się mniej konkurencyjne. Z drugiej strony, jest to krok w kierunku uczciwości, bezpieczeństwa i wspierania lokalnego biznesu.
Warto też zastanowić się, czy ceną za tanią elektronikę czy ubrania nie jest nierzadko kwestia etyki, bezpieczeństwa i jakości. Unijne regulacje mają na celu nie tylko chronić konsumentów, ale także wymusić na platformach e-commerce większą transparentność i odpowiedzialność.
Podsumowanie – czas na zmiany w świecie e-commerce
Przez lata tanie zakupy na Temu, Aliexpress czy Shein wydawały się świetnym sposobem na oszczędzanie. Jednak za atrakcyjnymi cenami kryły się często problemy związane z jakością, bezpieczeństwem oraz nieuczciwą konkurencją. Europejskie instytucje, dostrzegając skalę zjawiska, postanowiły działać i wprowadzić zmiany, które mają wyeliminować lukę prawną wykorzystywaną przez niektórych sprzedawców.
Dla klientów oznacza to koniec epoki „januszowania” i tanich zakupów bez konsekwencji. Zmiany mogą wymusić poszukiwanie bardziej świadomych, jakościowych produktów i zwrócenie uwagi na pochodzenie oraz wartość zakupów. Dla rynku e-commerce to sygnał, że czas na profesjonalizację i przestrzeganie obowiązujących norm, co w dłuższej perspektywie wyjdzie wszystkim na dobre.